Biegunka przychodzi niespodziewanie i
nagle, przebieg również ma „nagły”, jak ją zatem równie szybko powstrzymać?
Pierwszym krokiem jest kilkugodzinna
głodówka, dopiero potem przychodzi czas na lekkostrawną dietę. Głodówka
zazwyczaj wychodzi naturalnie, ponieważ w I stadium choroby nie ma się ochoty
ani na jedzenie, ani na picie. Pić jednak trzeba, aby nie doprowadzić do
odwodnienia organizmu. W menu powinny się znaleźć takie produkty
jak: ryż, kleik ryżowy, gotowana marchewka (lub tzw. marchwianka), seler, pietruszka,
kasza jęczmienna, banany, suchary. Najlepiej nawadniać się wodą
(mineralną lub przegotowaną) i ziółkami. Lista ziołowych herbat, które złagodzą
objawy biegunki i powstrzymają proces odwadniania jest obszerna. Z ratunkiem
przyjdą napary z: rumianku, mięty, liści poziomki, piołunu, rdestu ptasiego,
tymianku, cząbru, pierwiosnka lekarskiego, korzenia lukrecji, kolendry, kory
dębu, kopru włoskiego, pięciornika i koniczyny polnej. Bardzo dobry
jest również napar z siemienia lnianego, im bardziej gęsty tym lepszy. Ulgę bolącemu
brzuchowi przyniesie też napar z imbiru (najlepiej ze świeżego korzenia).
Wszystko co
pijemy nie powinno być gorące. Rozwolnienie nie tylko pozbawia wody, ale i
elektrolitów, stąd najlepiej pić wodę wysokozmineralizowaną.
Wróćmy jednak
do produktów, które pomogą zatrzymać biegunkę. Pierwszym, a zarazem dość
przyjemnym, jest gorzka czekolada lub kakao. To „spowalniacze” pracy jelit, zawierające
związki polifenolowe, o właściwościach zapierających. Podobne działanie, dzięki garbnikom, mają
jagody – w każdej postaci. Najbardziej skuteczny jest napar z suszonych
czarnych jagód. W przypadku braku dostępu do tych owoców, można sięgnąć po
aronie lub czarną porzeczkę. Ostatnim, najmniej
smacznym sposobem jest zjedzenie płaskiej łyżki mąki ziemniaczanej i popicie
jej ciepłą wodą. Jeżeli ktoś nie jest w stanie połknąć proszku, można od razu
rozrobić go z wodą. Smak obrzydliwy, ale metoda skuteczna.
Zastanawiacie się pewnie, po co się męczyć, skoro w aptece są gotowe środki przeciwbiegunkowe. Powody są co najmniej trzy. Po pierwsze, nie zawsze mamy taki lek w domu, a wyjście po niego, w TYM momencie może okazać się niemożliwe. Po drugie, wszelkie tego rodzaju preparaty niosą za sobą możliwość wystąpienia niepożądanych skutków. Po trzecie, zbyt szybkie zahamowanie wypróżnień powoduje zatrzymanie „winnych” toksyn w organizmie, czyli likwidujemy jedynie skutek, a nie przyczynę.
Zastanawiacie się pewnie, po co się męczyć, skoro w aptece są gotowe środki przeciwbiegunkowe. Powody są co najmniej trzy. Po pierwsze, nie zawsze mamy taki lek w domu, a wyjście po niego, w TYM momencie może okazać się niemożliwe. Po drugie, wszelkie tego rodzaju preparaty niosą za sobą możliwość wystąpienia niepożądanych skutków. Po trzecie, zbyt szybkie zahamowanie wypróżnień powoduje zatrzymanie „winnych” toksyn w organizmie, czyli likwidujemy jedynie skutek, a nie przyczynę.
W czasie biegunki bezwzględnie nie
spożywamy: tłustych i ostrych potraw, słodyczy, pełnoziarnistego pieczywa, fasoli,
grochu, kapusty, produktów z dużą ilością błonnika, surowych owoców i warzyw.
Nie pijemy
również mleka, słodkich i gazowanych napojów, kawy, alkoholu ani soków
owocowych.
Na czas
choroby nie powinno się przygotowywać jedzenia dla innych, gdyż istnieje
wysokie ryzyko zarażenia ich. A po czym poznać, że infekcja nas opuszcza? Będzie
to moment, kiedy zaczniemy odczuwać głód. Ścisłą dietę należy utrzymać przez co
najmniej dwa dni, aby osłabione narządy wewnętrzne zdążyły się zregenerować i
przywrócić florę bakteryjną. Po tym okresie, jeżeli takie produkty jak ryż,
jogurt naturalny, banan czy np. sok z pomarańczy nie wywołują żadnych
niepokojących objawów, to znak, że można rozszerzyć dietę o inne smakołyki.
Wszystko jednak trzeba wprowadzać stopniowo i w małych ilościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz