środa, 25 września 2019

NIESAMOWITY PROPOLIS





Propolis - inaczej kit pszczeli - to produkt wytwarzany przez pszczoły ze składników zbieranych z roślin. Właściwie składa się właśnie z kitu pszczelego i balsamu pyłkowego wytwarzanego w organizmach pszczół z pyłku kwiatowego.
Do produkcji propolisu pszczoły wykorzystują wydzielinę z pączków drzew liściastych (topola, olcha, brzoza, wierzba, dąb, jesion) oraz uszkodzenia w korze drzew iglastych takich jak świerk, jodła czy sosna.
Jest lepką i gęstą żywicą o charakterystycznym zapachu, może mieć różną barwę: pomarańczową, czerwoną, szarą, ciemnozieloną, brunatną lub czarną.

Stanowi barierę ochronną broniącą ustrój przed bakteriami, grzybami i wirusami. W medycynie ludowej stosowany jest w postaci wyciągów alkoholowych jako środek o właściwościach bakteriobójczych, przeciwwirusowych, przeciwgrzybiczych, przeciwpierwotniakowych, miejscowo znieczulających, przeciwzapalnych i regeneracyjnych.

Pszczoły używają propolisu jako lepiszcza, którym zaklejają wszelkie szpary gniazda pszczelego oraz elementy, których nie są w stanie z niego usunąć. Propolis jest dla pszczół materiałem uszczelniającym oraz dezynfekującym.

Jego światowa nazwa „propolis” pochodzi od greckiej nazwy znaczącej „przedmurze miasta”. Jest to związane z pewnym ciekawym zachowaniem pszczół, które budują często barierę propolisową przed wejściem do ula. Zapobiega ona wnoszeniu do ula zarazków, spełniając podobną funkcję do mat dezynfekcyjnych w zakładach spożywczych.

Propolis w Egipcie faraonów służył do balsamowania zwłok, podczas gdy antyczni Grecy używali go jako lekarstwo na rany oraz problemy skórne. W tradycyjnym zielarstwie, propolis od dawna uważany jest za skuteczne lekarstwo w walce z infekcjami.
Propolis składa się z ponad 300 substancji, z pośród których najważniejsze to:
  • kwasy fenolowe,
  • flawonoidy,
  • kumaryny,
  • sterole,
  • związki terpenowe,
  • witaminy,
  • biopierwiastki,
  • aminokwasy.

Liczne wyniki badań eksperymentalnych i klinicznych potwierdzają dużą aktywność farmakologiczną propolisu.

Korzystne wyniki po jego zastosowaniu uzyskano m.in. w leczeniu stanów nieżytowych górnych dróg oddechowych (stany zapalne gardła, jamy ustnej i dziąseł), oparzeń i trudno gojących się ran pooperacyjnych oraz owrzodzeń, zakażeń bakteryjnych pochwy i sromu, stanów zapalnych błony śluzowej odbytnicy i odbytu, guzków krwawniczych, pęknięć okolicy odbytu, choroby wrzodowej żołądka i dwunastnicy, chorób reumatycznych.

Co najważniejsze - zwiększa odporność organizmu, a podawany doustnie podwyższa odporność na zakażenia, reguluje ciśnienie tętnicze krwi, działa uspokajająco, osłania tkankę wątrobową przed substancjami toksycznymi i lekami o działaniu hepatotoksycznym, chroni organizm przed działaniem promieniowania jonizującego.

Środki ostrożności:
Niebezpieczeństwo nadwrażliwości kontaktowej na kit pszczeli jest mniejsze u osób zdrowych, nieleczonych z powodu dermatoz skórnych i wynosi 0,64-1,3 proc. przypadków. Natomiast nadwrażliwość na propolis, przejawiająca się w postaci świądu, pieczenia, zaczerwienienia oraz zmian wypryskowych (grudki wysiękowe i pęcherzyki) częściej występuje u pacjentów oddziałów dermatologicznych i wynosi średnio 1,2-4,46 proc. przypadków.

Ze względu na możliwość wywoływania nadwrażliwości kontaktowej, propolis został wpisany na listę alergenów.

Źródła:
https://pulsmedycyny.pl/zalety-i-wady-propolisu-893657
http://www.biomedical.pl/rosliny/propolis-kit-pszczeli-51.html

poniedziałek, 9 września 2019

Profilaktyka przeciwko wszawicy




Dzisiaj temat na czasie, zwłaszcza,że zaczął się czas szkolny i przedszkolny.
Naturalne sposoby na wszy, TO szczególnie olejki eteryczne. I to nie byle jakie!
Praktycznie każdego roku już od września każdy rodzic powinien być wyczulony na objawy wszawicy u swojego dziecka. Jeśli jesteś rodzicem, a dziecko nigdy w życiu nie przyniosło ci do domu wszy, to znaczy, że jesteś naprawdę wyjątkowym szczęściarzem!
To nic, że mamy XXI wiek i wysoki poziom higieny – wszy drwią sobie z tego i atakują regularnie każdego roku w szkołach i przedszkolach, a szczyt zachorowań przypada właśnie na pierwsze tygodnie nowego roku szkolnego, kiedy dzieci wracają z wakacji, z obozów i kolonii. Problem dotyczy rodzin na całym świecie, w każdej strefie geograficznej, w krajach pierwszego, drugiego i trzeciego świata jednakowo.
Wszawica to choroba pasożytnicza, którą dosyć łatwo stwierdzić samodzielnie (bez pomocy lekarza), a jej symptomy są raczej jasne: dziecko bardzo często się drapie (potylica oraz za uszami to szczególnie wrażliwe rejony), niespokojnie śpi (wszy lubią żerować nocą, dlatego świąd się nasila) zaś po bliższym przyjrzeniu się widać grasujące na włosach wszy i/lub złożone przez nie owalne jaja czyli gnidy, sztywno przyklejone do włosa.
Często uważa się, że wszawica bierze się z brudu, jednak jest to tylko mit. Prawda jest zupełnie inna. Wszy głowowe niezmiernie łatwo przechodzą z jednej głowy na drugą, dlatego nie ma sensu robić z tego “wstydliwego problemu”. Nawet największych czyścioszków wszawica nie oszczędza. Ani tych, co nawet i najpilniej dbają o siebie i doskonale się odżywiają.
Jak pozbyć się wszy?
W aptece znajdziemy szereg gotowych preparatów, zarówno chemicznych (opartych na pestycydach, np. na permetrynie) jak i bardziej naturalnych – ziołowych (np. piołunowo-wrotyczowa nalewka Artemisol czy też Delacet – nalewka z ziela ostróżeczki).
Chemiczne środki są skuteczne, ale do czasu. Niektóre źródła donoszą, że wszy coraz bardziej uodparniają się na permetrynę, poza tym nie jest ona pozbawiona skutków ubocznych dla człowieka (w końcu jest to… pestycyd).
Z mniej toksycznych środków aptecznych w ofercie handlowej znajdziemy również środki oparte na silikonach (dimetikon, cyklometikon-5) blokujących układ oddechowy owada oraz rozpuszczających wydzielinę dzięki której jego jaja przyklejone są do włosa. Taka ciekawostka przy okazji: dimetikon jest to ta sama substancja, którą stosuje się w lekach na wzdęcia (typu Espumisan, Esputikon itp.). W przypadku wszy stosuje się ją jednak zewnętrznie.
Czy można bez chemii pozbyć się wszy?
Można jak najbardziej.
Wszy do życia potrzebują ludzkiej krwi oraz tlenu, jednak potrafią żyć bez dostępu tlenu nawet do 11 godzin, dlatego skutecznym domowym sposobem jest po prostu… udusić je odcinając im dostęp tlenu.  Kurację należy w związku z tym przeprowadzać najlepiej na noc.
Trzeba też pamiętać o powtarzaniu kuracji (2-3 razy, co ok. 5-10 dni) aby pozbyć się wszystkich osobników dorosłych, larw oraz jaj.
Sprzymierzeńcami w walce z wszami będą dostępne w każdym domu środki jak oliwa lub olej kokosowy, oraz olejki eteryczne. Często zalecany domowy sposób czyli ocet potrafi podrażnić skórę, szczególnie delikatną skórę u dzieci, zaś z jego skutecznością różnie bywa.
Do wyczesywania martwych wszy oraz gnid konieczny będzie specjalny bardzo gęsty grzebień higieniczny (do nabycia w drogeriach i aptekach).
Ponieważ wszy robią się coraz bardziej odporne na permetrynę, naukowcy szukają naturalnych sposobów na pozbycie się uciążliwych owadów. Okazuje się, że znakomitym sposobem są poczciwe olejki eteryczne. Nie mają skutków ubocznych, jedynie przed ich zastosowaniem należy zrobić próbę kontaktową na skórze czy nasz organizm nie reaguje uczuleniem na dany olejek eteryczny (aczkolwiek zdarza się to raczej rzadko).

Jakie olejki eteryczne są skuteczne w walce z wszami?

Otóż w badaniu naukowym opublikowanym w czasopiśmie European Journal of Pediatrics użyto mieszanki oleju kokosowego oraz olejku eterycznego anyżowego. Okazało się to nawet skuteczniejsze w ubijaniu wszy niż chemiczny środek oparty na permetrynie!
Z kolei izraelscy badacze porównali działanie chemicznego środka (opartego na permetrynie) z naturalnym remedium zwanym “Chick-Chack”. Jest to mieszanka oleju kokosowego oraz dwóch olejków eterycznych – olejku anyżowego i ylang-ylang:
Naturalny środek zawierający te dwa olejki eteryczne aplikowany był na włosy trzykrotnie, w pięciodniowych odstępach czasu. Wyniki tego badania (w którym wzięło udział 119 dzieci) opublikowano w czasopiśmie Israel Medical Association Journal: naturalny środek był nawet bardziej skuteczny od chemicznego – jeszcze raz natura wygrała! 🙂
Dodatkowym bonusem jest jeszcze fakt, że na olejki eteryczne wszy nie są w stanie się uodpornić. A na permetrynę niestety tak.

A może mikstura?

Aromaterapeuta i naturopata dr Eric Zieliński proponuje z kolei taką oto miksturę, którą wypróbował na swoich dzieciach. Jest to mieszanka 100 ml oleju bazowego i 30 kropli olejków eterycznych (sześciu różnych):
  • 100 ml oleju bazowego (może być nawet oliwa z oliwek),
  • 5 kropli olejku eterycznego eukaliptusowego
  • 5 kropli olejku eterycznego miętowego
  • 5 kropli olejku eterycznego lawendowego
  • 5 kropli olejku eterycznego cytrynowego
  • 5 kropli olejku eterycznego z drzewa herbacianego
  • 5 kropli olejku eterycznego rozmarynowego
Jeśli wszy usuwamy u dzieci poniżej lat 3, to zamiast olejku miętowego użyć trzeba olejku geraniowego.
Zabieg robimy na noc. Włosy (jeśli są dłuższe to wiążemy w kucyk) dobrze nasączamy miksturą i zakładamy plastikowy czepek z folii. Poduszkę również zawijamy w plastikową folię (np. reklamówkę czy worek foliowy) i na to kładziemy ręcznik (najlepiej taki, którego w razie czego nie będzie nam szkoda wyrzucić).
Rano myjemy włosy szamponem (jeśli szampon będzie niewystarczający, to można podeprzeć się odrobiną płynu do naczyń, a dopiero potem użyć szamponu). Następnie wyczesujemy włosy grzebieniem higienicznym. Można też użyć grzebienia elektronicznego. Zabieg powtarzamy codziennie lub co drugi dzień przez minimum tydzień, aby być pewnym, że wszy zostały wytępione do końca.
Naturalne sposoby na wszy

Profilaktyka przeciwko wszawicy

Dr Zieliński sugeruje, aby sprawdzoną przez niego mieszankę olejków eterycznych dodać również do naszego codziennego szamponu, co może pomóc odstraszyć robactwo.
Wszy nie potrafią żyć długo poza ludzką głową (max. ok. 1-2 dni). Dlatego w ramach profilaktyki najważniejsze jest unikanie bezpośredniego kontaktu (głowa do głowy) z zarażoną osobą czy też korzystanie z cudzych grzebieni i szczotek do włosów, spinek, czapek itd., a długie włosy najlepiej jest ciasno upinać. Wszy nie potrafią skakać, pływać ani latać, jednak potrafią bardzo szybko się poruszać (nawet do 23 cm na sekundę).
No i nie ma co się wstydzić: jeśli u naszego dziecka pojawili się na głowie niechciani goście – trzeba koniecznie powiadomić szkołę lub przedszkole aby ostrzec innych. W przeciwnym razie nasza walka z lokatorami we włosach może nie mieć końca. Należy wyeliminować wszystkie źródła zakażenia. Jeśli nasze dziecko zostało zakażone, to kurację powinni przeprowadzić wszyscy domownicy.
I na koniec najważniejsze: obserwujmy nasze pociechy czy nie drapią się w główkę, sprawdzajmy im często włosy i reagujmy od razu jeśli zauważymy objawy infestacji.

Źródło: Akademia witalności
portal o zdrowiu

czwartek, 5 września 2019

Zajęcia dodatkowe dla dzieci. Posyłać czy nie?





Kiedy dziecko rośnie i przychodzi początek roku szkolnego, obok wielu trudnych decyzji rodzice mają do podjęcia jeszcze jedną. Na jakie zajęcia dodatkowe posłać (albo nie) swojego przedszkolaka lub ucznia?

Zajęcia dodatkowe dla przedszkolaka?

Przedszkolakowi zajęcia dodatkowe nie są niezbędne do rozwoju. Mało tego, w tym wieku nawet tego rozwoju specjalnie nie wspomagają. Patrząc na to, jak przedszkola i szkoły prześcigają się w prezentowaniu ich oferty można odnieść zupełnie odmienne wrażenie. Ale podstawowym narzędziem rozwoju w wieku przedszkolnym nadal jest swobodna zabawa (przez niektórych zwana pogardliwie bezładną bieganiną). To właśnie w swobodnej zabawie dziecko rozwija się najpełniej, ponieważ ma możliwość samodzielnego dostosowania bodźców i zadań rozwojowych do własnych indywidualnych potrzeb.
Jeśli jednak rodzic chce zapisać przedszkolaka na dodatkowe zajęcia, warto żeby pamiętał o kilku sprawach:
  • w okresie adaptacji warto zachować ostrożność i nie przesadzać z zajęciami, przyzwyczajenie się do pań w grupie i panujących tam zwyczajów jest dla dziecka dużym wyzwaniem;
  • nie warto posyłać dziecka na zajęcia dodatkowe kosztem przebywania z rodziną,  można natomiast chodzić na zajęcia wspólnie i twórczo spędzać tam czas;
  • w wieku przedszkolnym wszelkie zajęcia powinny być dla dziecka przede wszystkim przyjemnością i zabawą, nie ma sensu zmuszanie go do chodzenia na zajęcia, na których się nudzi, gdzie jest niemiła pani albo gdzie dziecko chodzi niechętnie, choćby były one jak najbardziej „rozwojowe”;
  • warto unikać zajęć, na których najważniejsze jest to, co dzieci zaprezentują rodzicom a szukać takich, na których dzieci zachęcane są do inicjatywy, kreatywności i dobrej zabawy;
  • nie dziwmy się też jeżeli dziecko przychodząc z przedszkola po zajęciach z angielskiego nie mówi po angielsku, nie śpiewa piosenek itp., te zajęcia nie mają na celu nauki języka a oswojenie z nim, znowu najważniejsze jest to, czy dziecko chodzi chętnie i czy dobrze się bawi;
  • „zwykłe” zajęcia takie jak rytmika, plastyka czy angielski są lepsze niż „nowoczesne” techniki uczenia się, szybkie czytanie itp.;
  • bardzo wartościowe są zajęcia prowadzone metodą Dramy, jeśli są dobrze prowadzone wspierają harmonijny rozwój dziecka;
  • nie ma żadnych dowodów na to, że jakiekolwiek zajęcia dodatkowe przyśpieszają rozwój, warto pamiętać, że rozwoju nie da się właściwie przyśpieszyć, można go za to utrudnić, jeśli dziecko będzie tym co robi zmęczone.

Zajęcia dodatkowe dla ucznia?

W wieku szkolnym najważniejszym zadaniem rozwojowym wcale nie jest nauka, tylko… nawiązywanie relacji z grupą rówieśniczą a także coś, co można by nazwać „poszukiwaniem siebie” (albo budowaniem tożsamości).
Z tego względu dzieci w wieku szkolnym często zapalają się do różnych przedsięwzięć. Chodzą na zajęcia, na które chodzi ich kolega czy koleżanka. Po trzech zajęciach dochodzą do wniosku, że to nie to i że chciałyby spróbować czegoś innego. Warto się na to przygotować, bo takie zachowanie jest zupełnie naturalne. Służy ono właśnie poznaniu samego siebie i wypróbowaniu jak największej liczby możliwości. Dzięki temu dorastający młody człowiek ma szansę dowiedzieć się co lubi, co mu się podoba, co go pasjonuje.
W tym wieku nie ma zajęć bardziej lub mniej rozwojowych (jak powiedziała pewna mama zrozpaczona tym, że jej syn chce zamienić pianino na jazdę konną), są tylko ciekawe i nudne (dla naszego dziecka). Jeśli dziecko zapala się do jakichś zajęć i wytrwale w nich uczestniczy warto je wspierać, gdyż może być to oznaką uzdolnień naszego dziecka w tym kierunku.
Dobrze aby rodzice pamiętali o tym, że dziecko oprócz szkoły i zajęć dodatkowych musi  mieć również czas na kilka ważnych spraw:
  • na odpoczynek, zwłaszcza w ruchu i na świeżym powietrzu;
  • na nudzenie się, leniuchowanie, rozmyślanie o niebieskich migdałach;
  • na podtrzymywanie relacji z rówieśnikami, zwane czasem włóczeniem się;
  • na bliski i pozbawiony pośpiechu kontakt z rodzicami.
Pamiętając o tym mamy szansę wspólnie z dzieckiem podjąć decyzje dotyczące zajęć dodatkowych, które będą dla niego najwłaściwsze.

Źródło: 
portal: Dzieci są ważne, który serdecznie polecamy :)