Komary to
nieodłączny element wakacji. Niechciany i nielubiany. Co roku toczymy walkę o
naszą krew - z różnym skutkiem. Dziś poznamy kilka naturalnych sposobów, które
pomogą nam wygrać to starcie.
Najlepiej
zacząć się zbroić od zewnątrz, a mianowicie zasadzić/postawić przy drzwiach i
oknach roślinki, które swoją wonią zniechęcają komary do przekroczenia progu
naszego domu. Są to przede wszystkim: mięta, bazylia, kocimiętka, pelargonia,
lawenda, mirt, nagietek, bodziszek cuchnący (Geranium robertianum),
wrotycz pospolity, plektrantus koleusowaty (komarzyca) oraz liście pomidora. Z
pomocą przyjdzie również pokrojona w plastry surowa cebula. W ostateczności
można użyć octu, wiąże się to jednak z jego specyficznym zapachem. Aczkolwiek nasączona
octem gąbka położona na parapecie powinna odstraszyć nieproszonych gości. Szczególnie
polecany jest ocet z liścia orzecha włoskiego. Jeżeli już jesteśmy przy
aromatach, to warto wspomnieć też o zapachach, w których komary gustują.
Generalnie przyciąga je woń ludzkiego ciała, głównie pot oraz kwiatowe i
owocowe kosmetyki czy perfumy. Z tego w okresie komarowym powinniśmy
zrezygnować, jeśli chcemy uniknąć ugryzień.
Kolejnym
elementem, na który mamy wpływ jest ubiór. Komary lecą do ciemnego, zatem
lepiej wybierać jasne kolory. Aby utrudnić insektom ukąszenie należy unikać
obcisłych strojów i oczywiście zakrywać wszystkie możliwe części ciała.
Na rynku istnieje
mnóstwo specyfików przeciwko komarom, są to jednak środki chemiczne, często
niebezpieczne substancje, które mogą mieć niekorzystny wpływ na naszą skórę. Jednym z
naturalnych sposobów walki z tymi owadami jest regularne zażywanie witaminy
B12. Jedna tabletka rano i wieczorem powinna rozwiązać problem podlatujących
wampirów. Witamina ta wpływa bowiem na zapach potu, który przestaje być dla
nich atrakcyjny. Skuteczne jest także zjedzenie czosnku, który również wydziela
się razem z potem, z tym że może odstraszyć nie tylko komary ;) Jeżeli jednak nam to nie przeszkadza, to
oprócz konsumpcji, można zrobić pastę i nanieść ją na określone punkty, tj.
nadgarstek, zgięcie kolan, za uszami, kostki oraz buty. Prawdziwi miłośnicy
czosnku mogą oczywiście wysmarować się gdzie tylko chcą :) (uwaga na oczy!).
Komary nie
znoszą wanilii. Im mocniejszy zapach tym większa ochrona. Dobrze sprawdzają się
waniliowe olejki do ciast, wystarczy kilka kropel na nadgarstki i za uszami.
Czasami potrzebna jest zwiększona ilość aromatu, wszystko zależy od
intensywności zapachu naszego ciała.
Ostatnią
deską ratunku są olejki eteryczne. Można je stosować w kominku do aromaterapii lub
zmieszać z wodą destylowaną/alkoholem i taką mieszanką spryskać ubranie oraz
ciało. Olejki można jeszcze połączyć z oliwą, a powstałą maść wetrzeć w ciało. Nie
należy jednak robić tego zbyt często.
Olejki
odstraszające komary to: lawendowy, miętowy, cedrowy, sosnowy, migdałowy,
waniliowy, cytrynowy (z trawy cytrynowej), tymiankowy, bazyliowy,
goździkowy, rozmarynowy, anyżowy, olejek
geranium, olejek z drzewa herbacianego, olejek z kocimiętki oraz olejek patchouli.
Olejków z owoców cytrusowych nie stosujemy w połączeniu ze słońcem, ponieważ
działają fotouczulająco.
Uwaga! Nie
zapominajmy, że nierozcieńczonych olejków eterycznych nie nakładamy na skórę.
Nie powinny ich używać kobiety w ciąży oraz dzieci poniżej 3 roku życia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz