Jutro Walentynki, jedni obchodzą to święto,
inni niekoniecznie, jednak wydaje mi się, że znajomość afrodyzjaków przyda się
każdemu i to nie tylko 14 lutego, ale i na co dzień. Czym sobie pomóc? Który
smakołyk może umilić wieczór? Lista jest dość długa. Na szczycie króluje
czekolada.
Czekolada zawiera teobrominę, która pobudza
organizm niemal jak kofeina. Po jej spożyciu wzrasta produkcja adrenaliny,
noradrenaliny oraz serotoniny. Likwiduje uczucie zmęczenia i polepsza humor. Im
większa dawka, tym większa przyjemność, ale też więcej kalorii!
Miłosne właściwości posiadają też bakalie, a
zwłaszcza orzechy. Są źródłem magnezu oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych,
odpowiadających za homeostazę hormonalną. Jak wiadomo, hormony to najważniejszy
element libido. Na wyróżnienie zasługują pistacje oraz orzechy piniowe bogate w
cynk, który ma silny wpływ na popęd seksualny. Pierwiastek ten znajduje się
również w pestkach dyni, polecanych w szczególności dla mężczyzn, gdyż
podwyższają poziom testosteronu.
Wśród afrodyzjaków nie może zabraknąć ziół.
Lubczyk od wieków stosowany był do miłosnych zalotów. Działa pobudzająco,
rozgrzewa oraz poprawia krążenie. Z
kolei pietruszka dodaje wigoru, ponieważ zawiera niemal wszystkie potrzebne
organizmowi witaminy. Podczas przygotowywania kolacji można sięgnąć po rozmaryn
lub bazylię (np. zielone pesto). Z tym, że bazylia pobudza jedynie kobiety, mężczyźni nie powinni
jej w nadmiarze spożywać.
Panów pobudzają takie produkty jak: miód,
sezam, jajka, rośliny strączkowe, dynia oraz figi. Pozytywny wpływ mają na nich
także produkty o wysokiej zawartości białka (przetwory mleczne, mięso, ryby).
Afrodyzjaków nie trzeba jeść, czasami wystarczy
sam zapach unoszący się w powietrzu. Na kobiety silnie działa aromat przypraw
korzennych, do których zaliczamy: cynamon, imbir, kardamon, goździki, gałkę
muszkatołową, kolendrę i anyż. Jeżeli nie dysponujemy olejkami eterycznymi,
można zaserwować swojej wybrance np. grzane wino lub gorącą czekoladę z tymi dodatkami. Sprawdzi
się również herbata z imbirem (najlepiej świeżo startym), bowiem imbir poprawia
krążenie i wzmacnia libido. Nieoceniona jest jeszcze wanilia. Jej zapach i smak
należą do najsilniejszych afrodyzjaków.
Kolejną kategorią są owoce. Co prawda zimą o
dobre owoce nie jest łatwo, jednak wiedzę o nich można równie dobrze wykorzystać
latem. Zapewne każdemu jako pierwsze na myśl przyszły truskawki - i słusznie.
Zawierają dużo cynku i witaminy C, co usprawnia przepływ krwi do różnych części
ciała. Następne są banany, bogate w potas, magnez oraz witaminy A, B i
C, co dodaje energii. Występuje w nich bromelina, która powoduje wytwarzanie
większej ilości testosteronu. A banany polane gorzką czekoladą to idealna przekąska
dla pań. Dobry wpływ na krążenie krwi ma arbuz, który zawiera antyoksydanty.
Podobne właściwości posiada granat, dodatkowo powiększa u kobiet popęd
seksualny. Skutecznym afrodyzjakiem jest korzeń żeń-szenia, który pobudza i
wzmacnia pożądanie zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn oraz chilli. Zwieńczeniem
miłosnych składników może być czerwone wino lub szampan, jednak nie w
nadmiarze, gdyż przyniesie to odwrotny skutek. Lampka do kolacji wystarczy, aby
się odprężyć, zrelaksować i pobudzić zmysły.
Życzymy zatem wszystkim udanego wieczoru, pysznej,
romantycznej kolacji i aby afrodyzjaki spełniły swoją rolę lub w ogóle nie były potrzebne :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz