sobota, 5 maja 2012
Domowe porządki
Temat toksycznych chemikaliów, których litry wytwarzają gospodarstwa domowe każdego dnia jest znany, ale wydaje się, że to kropla w morzu ważniejszych problemów, takich jak ginące gatunki zwierząt i wycinanie lasów deszczowych. A i ten smutek nieco minął kiedy uświadomiono mi w czasie studiów jaki odsetek zwierząt wyginął do tej pory, bez ingerencji człowieka i co gorsza, że ludzie też wyginą. Więc nie czas żałować róży, gdy lasy płoną. Temat toksycznych substancji jednak pojawił się w pewnym momencie, kiedy to poszukując coraz to nowych zapachowych płynów do kąpieli natrafiłam na artykuł w którym brutalnie potraktowano wszystkie cudowne buteleczki wypełnionych perłową substancją i zapachem kwitnących, wiosennych drzew czereśni i lawendowych pól. Nie było nagłej zmiany życia, żadnej transformacji i nie robię własnego mydła z oliwy. Ale już wiedziałam jakie znaczenie ma to, co ląduje w kanalizacji. Woda gruntowa, która od teraz będzie krążyć po powierzchni, antropologicznie została wzbogacona w różne substancje chemiczne, których wpływu na ludzki organizm jeszcze nie poznaliśmy do końca.
Nie zdobyłam się na gwałtowną zmianę, ale małymi krokami zaczynam odstawiać co raz więcej detergentów. Już potrafię obejść się bez płynu do mycie okien, oraz płynu do mycia podłóg. Na półce stoi wciąż mleczko do czyszczenia powierzchni, ale nie wiem czy zdążę je wykorzystać.
Okazało się, że są naturalne substancje, które bez problemu zastępują te detergenty,a ich biodegradacja trwa krótko. Jak doszło do tego, że przy dostępie do takiego zasobu naturalnych środków czyszczących, skutecznych i tanich, postanowiliśmy zaufać kolorowym płynom reklamowanym masowo i wydajemy fortunę na inne płyny do czyszczenia podłóg drewnianych, ceramicznych, terakoty, wykładziny i paneli. Potem coś do czyszczenia kafelek, zlewu w kuchni, inne mleczko do łazienki. I oczywiście coś z dużą ilością chloru do ubikacji, wanny i od razu odrobinę do umycia podłogi. Będzie czyściej. Im więcej żrących substancji tym lepiej. Sterylizacja środowiska jakbyśmy żyli na skażonym terenie.
Naturalne metody, o których wspomniałam, to na przykład wywar z orzechów - pewien rodzaj naturalnego mydła. Tyle zastosowań, ile rodzajów zanieczyszczeń można znaleźć w domu. Jeszcze nie znalazłam przeciwwskazań. Można dodać olejek z drzewka herbacianego, który wzmacnia właściwości bakteriobójcze. Metody sprzątania sodą i różnorodność jej zastosowań znana jest pewnie wielu z was, jeśli jeszcze ktoś nie słyszał o niej, to zachęcam do zapoznania się z artykułami: http://ecoshop-com-pl.blogspot.com/2012/03/soda-oczyszczona-zatosowanie-cz-2.html i http://ecoshop-com-pl.blogspot.com/2012/02/soda-oczyszczona-zastosowanie-cz1.html
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
i ja też przechodzę coraz bardziej na sprzątanie z sodą, octem, orzechami i olejkami !
OdpowiedzUsuń