czwartek, 21 września 2017

Witamina C dla odporności!





Jesień coraz bliżej, jak przygotować organizm i wzmocnić odporność?
Przyjmować między innymi Witaminę C. Oczywiście najwięcej jest w świeżych owocach i warzywach a zdrowej diety nic nie zastąpi, jednak czasem potrzeba uzupełnić braki suplementacją.

W jaki sposób przyjmować witaminę C, jak zrobić roztwór, czy proszek brać na sucho czy lepiej rozpuścić, i jaką najlepiej witaminę brać, askorbinian sodu czy kwas l-askorbinowy?
Oto najczęstsze pytania. A więc:

Można witaminę C brać na różne sposoby:
1. Dodać witaminę C do soku:
płaska łyżeczka od herbaty to około 3g kwasu l-askorbinowego (czubata łyżka to ~ 5g). W naturze razem z witaminą C występuje obecność bioflawonoidów co poprawia wchłanianie, więc najlepszą formą przyjmowania witaminy C to rozpuszczenie jej w płynie np.sok (warzywny, owocowy,a najlepiej wyciśnięty na świeżo).

Przy okazji mały trik jeśli chodzi o witaminę C dla dzieci - zasugerował to dr Andrew Saul: rozpuść maksymalną ilość proszku witaminy C w minimalnej ilości soku, a następnie podać dziecku witaminę (to będzie dosyć kwaśne, niestety), jednocześnie szybko dając do buzi coś bardzo słodkiego, co zniweluje niemiłe doznania smakowe i będzie stanowiło dla malucha „nagrodę” czy też taką małą „łapówkę”, jeśli wolimy to tak nazwać. 
Oczywiście wszyscy wiemy, że cukier zdrowy nie jest, ale w tym przypadku mamy znaczącą przewagę korzyści nad szkodliwością i to jest w tym wszystkim najważniejsze: dziecko ma wziąć witaminę, nieważne jakiego użyjemy podstępu czy sposobu. Jak to mówią – w miłości i na wojnie wszystkie chwyty dozwolone.
2. Rozpuścić witaminę C (kwas l-askorbinowy) w wodzie lub herbacie:
herbatki mają tą przewagę,że zawierają bioflawonoidy,a woda nie.
Ważne jest,aby płyn w którym rozpuszczamy witaminę C nie był gorący, może mieć temperaturę pokojową. 
Roztwór można dosłodzić (miodem, erytrytolem, ksylitolem albo innym słodziwem).
Jak sugerował bowiem dr Jaffe można sobie nawet w celach suplementacyjnych przygotować cały dzbanek czy termos takiego napoju i powoli sączyć przez cały dzień (małe i często przyjmowane ilości witaminy C wchłoną się o wiele lepiej niż ilości duże przyjmowane rzadziej). Dobrze będzie, jeśli nasz dzbanek czy butelka będzie w jak najmniejszym stopniu przepuszczać światło (witamina C w proszku jest odporna na utlenianie w stanie krystalicznym, ale gdy już jest rozpuszczona podlegać będzie utlenianiu pod wpływem światła i tlenu, choć proces ten w porównaniu z działaniem wysokiej temperatury jest dużo wolniejszy).
Spożyte w dużej ilości mogą podobnie jak witamina C wywołać efekt osmotyczny (zwiążą wodę w jelitach, przy czym ksylitol robi to szybciej niż erytrytol, który jest łagodniejszy). Efekt osmotyczny brzmi bardzo uczenie, ale objawia się bardzo przyziemnie czyli biegunką. Szczególnie niska tolerancja na poliole jest u osób, które nie używały przedtem tego typu substancji słodzących lub osób ze zmianami jakościowymi i ilościowymi flory jelitowej. Dlatego picie dużych ilości „sprajta” (rozpuszczonej w wodzie witaminy C osłodzonej poliolami – smak takiego napoju przypomina „Sprite”, stąd nazwa) może skończyć się w toalecie zapewne szybciej niż gdybyśmy tego środka słodzącego nie dodali.
Z tego względu „sprajt” słodzony ksylitolem (i w mniejszym stopniu erytrytolem) nie będzie najlepszym rozwiązaniem w czasie infekcji, gdy trzeba przyjmować gramowe dawki bardzo często (nawet co kilka-kilkanaście minut). Z tego samego powodu nie jest zalecane łączenie witaminy C z poliolami kiedy musimy przyjmować witaminę co kilkanaście minut w celu dokonania kalibracji poprzedzającej ustalenie dawki potrzebnej nam do codziennej suplementacji: gdy polecimy do toalety nie będziemy pewni co wywołało efekt osmotyczny – witamina C czy środek słodzący?
3. Zamiast dosładzać - neutralizujemy kwas zasadą
To kolejny sposób aby sprawić by roztwór witaminy C był przyjemniejszy w smaku: zamiast kwas słodzić dodamy do niego zasady by roztwór stracił swoje kwasowe pH – w całości lub częściowo.
Najprościej roztwór kwasowy możemy zneutralizować dodatkiem zasady, która powinna być w każdym domu pod ręką: wodorowęglanu sodu czyli popularna soda kuchenna. Na każdą miarkę witaminy C możemy do naszego roztworu dodać max. pół miarki sody (można i mniej jeśli lubimy, wtedy będziemy buforować kwas tylko częściowo) i ostrożnie pomieszać (reakcja jest burzliwa, uwalnia się dwutlenek węgla i powstają bąbelki – lepiej wziąć nieco większą szklankę jeśli nie chcemy by nam mikstura uciekła). Otrzymany napój przypomina w smaku zdrojową wodę mineralną (taki słonawo-kwaskowaty) i jest całkiem przyjemny do picia. 
W reakcji tego typu tworzą się substancje określane solami. Jeśli sole te stworzymy z kwasu askorbinowego będą one nosiły nazwę askorbinianów, tak więc w reakcji kwasu askorbinowego z wodorowęglanem sodu powstanie sól sodowa kwasu askorbinowego, określana jako askorbinian sodu – jest to bardzo dobrze przyswajalna forma witamina C oraz łagodna dla żołądka. Można zakupić również gotowy askorbinian w formie proszku i użyć go do sporządzania roztworu. Askorbinian sodu jest nieco słonawy w smaku (nic dziwnego, w końcu chemicznie jest to sól), o neutralnym pH i nieco mniejszej mocy w przeliczeniu na gram (zawiera w jednym gramie 889 mg witaminy C oraz 111 mg sodu).
4. Robimy domową wersję liposomalną
Domowa wersja liposomalnej witaminy C z pewnością nie jest tej samej jakości co komercyjna (niektórzy nawet są zdania, że to wcale nie jest liposomalna), jednak jednego nie można jej odmówić: jest z pewnością skuteczna i ma wiele zalet. Gdy nie mamy ochoty na wlewanie w siebie szklanek roztworu i wolimy bardziej skoncentrowaną formę (przyjmowaną w łyżeczkach lub łyżkach), to jest to wyjście znakomite. Tak przygotowana witamina odznacza się też większą wchłanialnością.
Liposomalna postać witaminy C jest idealna gdy potrzebne jest zwalczenie jakiejś dolegliwości megadawkami, a podawanie doustne powoduje problemy z uwagi na nieprawidłowość działania traktu jelitowego lub gdy należałoby ją podać pozajelitowoale nie ma takiej technicznej możliwości. Sprawdza się też w przypadku gdy chorują dzieci, które nie zawsze akceptują kwaskowaty smak witaminy C. Gdy nie mamy ochoty na wlewanie w siebie szklanek roztworu i wolimy bardziej skoncentrowaną formę (przyjmowaną w łyżeczkach lub łyżkach) to też jest to wyjście znakomite. Jest to raczej generalnie rzecz biorąc postać „na czas wojny” (gdy musimy zwalczyć jakąś dolegliwość), a nie „na czas pokoju” (gdy nic nam nie dolega i jesteśmy zdrowi, nie palimy, nie mamy stresów, nie uprawiamy intensywnego sportu, nie jesteśmy narażeni na działanie toksyn środowiskowych lub promieniowania).
W normalnej sytuacji (gdy jesteśmy zdrowi, nie palimy, nie mamy stresów itd.) to czerpiemy rzecz jasna witaminę C z pożywienia, czyli z najlepszego źródła (kiszonki, świeże warzywa i owoce, kiełki, soki świeżo wyciskane). Zimą można pokusić się dodatkowo o witaminizowanie wyciskanych w domu soków warzywno-owocowych i do tego celu krystaliczna witamina  nadaje się znakomicie, w tak małych ilościach (np. łyżeczka na litr soku) nie spowoduje ani wyraźnej zmiany smaku ani też żadnej odpowiedzi jelitowej. Kiedy jednak cokolwiek zaczyna nam dolegać lub gdy nasze zapotrzebowanie na witaminę C zwiększa się z takich lub innych powodów – musimy szybko dostarczyć do ustroju dużo większe dawki.

Najwięcej informacji jak zrobić jest w książce pt.Liposomalna witamina C - Czym jest i jak samodzielnie przygotować ja w domu”
Oto dwa skuteczne i najpopularniejsze przepisy witaminę C w proszku:

1.Przepis na leczniczego Sprite’a domowego wg Akademii Witalności:

  • szklanka letniej wody
  • 1 łyżeczka kwasu L-askorbinowego
  • 2-3 łyżeczki cukru brzozowego (ksylitolu) lub jak ktoś woli miodu.
Oba słodziki mają zdrowotne działanie. W przypadku wrażliwych żołądków lub małych dzieci lepiej zamiast ksylitolu użyć łagodniejszego z grupy polioli czyli erytrytolu.

Na szklankę letniej przegotowanej wody dodajemy 1 łyżeczkę witaminy C oraz 2-3 łyżeczki czegoś do posłodzenia (erytrytoluksylitolu lub miodu). Mieszamy dokładnie i gotowe – z miodem jest smaczny, zaś ten z dodatkiem ksylitolu/erytrytolu smakuje całkiem jak Sprite (tyle że bez bąbelków). Taki napój pijemy gdy tylko czujemy, że łapie nas przeziębienie.


2. Przepis na zdrowotny napój witaminowy:

  • łyżeczka Witaminy C
  • dodać do tego około 100 ml soku z owoców lub warzyw (najlepiej z wyciskarki)
  • dodać ok. 5 ml musu z rokitnika (złoto rokitnika)
  • dodać 1 łyżeczkę mieszanki olejów tłoczonych na zimno: lnianego, słonecznikowego w proporcji 1:3
Infekcje, stres, zmęczenie, brak ogólnej odporności...
Spójrzmy jeszcze co nam pożera nasze zapasy witaminy C, jakie czynniki mogą powodować jej szybkie „spalanie” i w jakich warunkach łatwo będzie w związku z tym o jej niedobory:
– infekcje
– urazy (skaleczenia, oparzenia, ukąszenia itp.)
– przerwanie ciągłości tkanek (operacje chirurgiczne)
– starzenie się
– stres (największe stężęnie wit. C mamy w nadnerczach)
– nadmierna aktywność fizyczna
– palenie tytoniu
– terapie hormonalne
– metale ciężkie
– ciąża i poród
– promieniowanie jonizujące
– alkohol
– leki
– i jeszcze parę innych
Jak wiadomo zdrowi ludzie mają mniejsze zapotrzebowanie na C niż chorzy, dlatego zdrowiejąc dawkowanie będzie musiało się zmieniać, a o wszystkim będzie Was na bieżąco informował Wasz organizm.  Gdy zapomnisz wziąć dawki albo się zaniedbasz z regularnością, to organizm też Ci na pewno o tym sam przypomni: po prostu powrócą z większym natężeniem te symptomy, które już udało się wcześniej pożegnać  😉

A więc Witamina C Na Zdrowie!

źródło: Akademia Witalności
Witryna dla ludzi przewlekle zdrowych, polecamy
http://www.akademiawitalnosci.pl/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz