środa, 29 marca 2017

Cud narodzin – dziecka i jego flory bakteryjnej




Jeszcze przed narodzinami maluszka zachodzą zmiany w organizmie mamy, przygotowujące dziecko do przyjścia na świat.

Krótko przed porodem w drogach rodnych mamy zmienia się flora bakteryjna tak, żeby dziecko, jeszcze zanim pojawi się na świecie, zetknęło się z bakteriami, mającymi na niekorzystny wpływ.

Noworodek urodzony w naturalny sposób, styka się więc najpierw z bakteriami mamy, w przeciwieństwie do dziecka urodzonego przez cięcie cesarskie, na które działają najpierw bakterie obecne w otoczeniu ( w powietrzu szpitalnym, na przedmiotach i rękach personelu).

Można powiedzieć, że bakterie („dobre” i „złe”) zaczynają wyścig w kierunku noworodka.

Chodzi o to, które z nich wygrają i „zasiedlą się” przede wszystkim w przewodzie pokarmowym (bakterie dostają się najpierw do jamy ustnej a potem do dalszych części przewodu pokarmowego) i na skórze dziecka.

Skład tych bakterii będzie decydował nie tylko o podatności maleństwa na infekcje, ale także o kondycji jego/jej układu odpornościowego na całe życie (podatności na zachorowania na nowotwory, choroby przewlekłe i choroby z autoagresji w przyszłości).

Badania wykazują, że dzieci urodzone przez cięcie cesarskie mają inną florę bakteryjną niż urodzone naturalnie i większą skłonność do astmy i kataru siennego.

Drugim czynnikiem pełniącym ważną rolę w rozwoju prawidłowej flory bakteryjnej dziecka jest sposób karmienia niemowlęcia. Mleko mamy jest najlepszym i najbardziej wartościowym pokarmem dla maluszka. Zawiera ono zarówno substancje działające korzystnie na błonę śluzową przewodu pokarmowego, jej dojrzewanie i szczelność, jak i takie, które wspierają rozwój dobroczynnej flory bakteryjnej przewodu pokarmowego.

Co mają robić mamy, które nie mogły urodzić naturalnie, lub karmić dziecka piersią?

Jeżeli dziecko urodziło się przez cięcie cesarskie, ale jest odżywiane piersią, to może szybko „nadrobić” zaległości, ze względu na korzystne działanie mleka mamy.

Ważną rolę odgrywa też prawidłowe odżywianie się mamy w czasie ciąży i karmienia (na przykład spożywanie przez nią naturalnie fermentowanych pokarmów, zawierających prozdrowotnie działające bakterie).

Dzieci kobiet przyjmujących produkty probiotyczne mają mniejszą skłonność do alergii, niż dzieci mam, które tego nie robiły. Kiedy dziecko jest karmione mlekiem sztucznym warto, kiedy zaczyna się już wprowadzać inne pokarmy dodawać albo do butelki z mieszanką, albo do zupki 1-2 łyżeczki domowego jogurtu; idealnie nadaje się do tego "Kwaśne mleko". Jest lekko słodkie w smaku, maluszek nie będzie miał problemu ze spożyciem. A ponadto ma wiele korzystnych właściwości dla rozwoju dziecka. 
Zawiera bogactwo dobrze przyswajalnych składników odżywczych potrzebnych do rozwoju i wzrostu: witaminy A,C, z grupy B: B1, B2, B5 (kwas pantotenowy), B6, B12, PP, kwas foliowy, witaminy D, E, H, K, łatwo przyswajalny wapń, żelazo i aminokwasy.
Przy okazji nie zawiera glutenu, cukru, zagęszczaczy ani żadnych dodatków chemicznych.

Oprócz sposobu porodu i karmienia na zdrowie maluszka wpływa też zdrowie jego rodziców i osób opiekujących się nim. Dlaczego? 

Bakterie przenoszą się też przez dotyk, przytulenie, pogłaskanie, całowanie dziecka. Im zdrowsi są rodzice, a tym samym ich flora bakteryjna, tym zdrowsze będzie dziecko.

Wielokrotnie pacjenci zadają mi pytanie, czy korzystne jest oblizywanie smoczka lub łyżeczki dziecka, bo to przecież też "przekazywanie m" bakterii. 

Odpowiedź nie jest jednoznaczna.

Z jednej strony, teoretycznie, jest to korzystne i praktykowane w wielu kulturach, gdzie kobiety przeżuwają pokarm i podają papkę dziecku. Jednakże jeżeli któreś z rodziców jest nosicielem bakterii np. ma przewlekłe zapalenie zatok, nawracające infekcje, czy też próchnicę zębów, to przekaże w ten sposób dziecku także „niekorzystne” bakterie.

Nie jesteśmy w stanie uniknąć kontaktu z bakteriami, ponieważ znajdują się na wszystkich przedmiotach domowych i w powietrzu. Kiedy dotykamy jakiegoś przedmiotu, zostawiamy na nim swój „odcisk” bakteryjny, który jest tak unikalny, jak odcisk palca. 

Dlatego idealnie byłoby, gdyby osoby planujące zajście w ciążę (mam tu na myśli oboje przyszłych rodziców) zadbały zawczasu o dobry stan swojej flory bakteryjnej
Jest to pewne wyzwanie i czasem przestawienie, ale nagrodą jest mniejsza skłonność do infekcji i alergii u dziecka.

Autor: 
Urszula Chorzępa - lekarka, która w swojej działalności stosuje metody leczenia naturalnego: ziołolecznictwo, akupresurę i  homeopatię klasyczną. Naczelną jej zasadą jest wieloaspektowe podejście do pacjenta, czyli traktowanie organizmu jako całość (holizm). 
Wykorzystuje także w swojej praktyce doświadczenie z zakresu zdrowego żywienia oraz lecznictwo pochodzące z rozmaitych kultur, między innymi chińskiej, żydowskiej, staropolskiej, łącząc je ze wszystkimi najnowszymi osiągnięciami medycyny molekularnej.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz